Karp w jacuzzi – według Jerzego Makary – Po wejściu w życie znowelizowanej ustawy o ochronie zwierząt , każdy kto kupi karpia żywego z zamiarem przetrzymania go w domowej wannie , będzie działał nielegalnie i może zostać ukarany.
Skoro taki ustawowy zapis wymyślono to najodpowiedniejszym miejscem , nie grożącym żadną prawną konsekwencją pozostaje jacuzzi.
KARP W WANNIE NIELEGALNIE!
Tradycyjna wanna odpada bo woda nie jest odpowiednio napowietrzona, nie daje tyle bąbelków co azjatycki wynalazek. W tym roku zakup tradycyjnego karpia może nie być taki prosty. Ryba od wiosny ma specjalną prawną ochronę i liczne „przywileje”. Żywy karp nie może przebywać w zbyt małym baseniku, nie może być przenoszony w foliowej reklamówce a jedyną metodą uśmiercania ryby może być uderzenie w głowę. Warunki w jakich karpie są sprzedawane, od tego roku podlegają kontroli powiatowych lekarzy weterynarii, którzy mają obowiązek monitorowania całej karpiowej „drogi krzyżowej”, od hodowcy do mieszkania.
Ryby, w tym karp, wpisane zostały na listę tzw. „pozostałych zwierząt”, których ustawowe przepisy dotyczą, co pozostaje z prawnym określeniem zasad ich przechowywania, sprzedaży i uśmiercania.
KARPIA W GŁOWĘ NIE PUBLICZNIE I NIE PRZY DZIECIACH.
Według nowych przepisów, ubój karpi musi odbywać się w warunkach jakie obowiązują w przypadku uśmiercania innych kręgowców. Zabić karpia można jedynie poprzez uderzenie w głowę. Bezwzględnie nie może odbywać się to przy dzieciach i w miejscach nie osłoniętych. W punktach sprzedaży winny zostać wydzielone specjalne miejsca, gdzie ryba zostanie zabita i patroszona.
Ustawodawca poszedł jeszcze dalej i określił kto ma prawo tym się zajmować.
Może to być osoba z wykształceniem minimum zasadniczym zawodowym.
NIE KUPUJ KARPIA W WORKU.
Jeśli ktoś chce samodzielnie, tradycyjnie samemu utłuc karpia , może karpia kupić i przenieść do domu.
Przenoszenie żywego karpia do domu w zwykłej foliówce wypełnionej wodą , może być karalne. Tradycjonalista musi do sklepu przyjść z … wiadrem.
Są i udogodnienia, np. w placówkach PSS, ryby mają przygotowane specjalne zbiorniki z napowietrzeniem. Jeżeli kupujący zapragnie zabrać karpia żywego a nie ma wiadra, w sklepie w takie wiadro może się zaopatrzyć. Z licznych internetowych informacji wynika, że służby weterynaryjne będą miały sprzymierzeńców w osobach „domorosłych paparazzi”, którzy zamierzają w okresie przedświątecznym filmować i fotografować co się dzieje w punktach sprzedaży oraz transportu żywych ryb od hodowcy do mieszkania!!!
W internecie ukazał się już filmik ukazujący jak ma się po zmianie prawa, karp w hipermarketach.
Oto pani Ola sfilmowała scenkę, gdzie tysiące karpi stłoczonych w małym basenie z powierzchni wody usiłuje łapać powietrze.
Na górze widać tylko silne, dorosłe osobniki.
Te małe, tam na dole nie mają żadnej szansy złapać łyk zbawczego tlenu.
Następnie pakowane są do reklamówki, nawet po kilka sztuk, bez kropli wody.
Karp w torbie foliowej cierpi, dusi się i umiera powoli. Prześmiewcy twierdzą, że tak oto powstaje nowa postać wigilijnej potrawy „karp duszony po polsku”.
Gdy skontaktowałem się z wieloma wędkarzami chcąc poznać ich zdanie, jeden z nich powiedział „ bez przesady, ostrygi maja jeszcze gorzej. I co? I nic!
Tegoroczną karpiową kampanię prowadzi m. innymi Stowarzyszenie Ekologiczno – Kulturalne „Klub Gaja”
pod hasłem „Lud lubi karpia, karp lubi lód”.
Kampanię swoim wizerunkiem i autorytetem kulinarnym wspiera Robert Makłowicz.
KARPIOWE WIEŚCI.
-
Karp jako gatunek powstał na drodze naturalnej poliploidyzacji ( zwielokrotnienie liczby chromosomów w jądrze komórkowym) kilkanaście milionów lat temu, w okolicach Morza Kaspijskiego.
Najwcześniej został udomowiony w Chinach ( V w p.n.e. ).
W Europie, pierwsze wzmianki o nim pochodzą z roku 350 p.n.e. i była to pierwsza ryba hodowana w sztucznych stawach zakładanych przy klasztorach, szczególnie w majątkach klasztornych Belgii, Francji i Niemiec.
Do Polski karp trafił na początku XIII wieku i obecnie stanowi połowę odławianych ryb słodkowodnych.
Jest kilka odmian karpia.
Do najbardziej rozpowszechnionych na naszych wodach należą:
1. Lustrzeń, karp królewski ( dawniej karp galicyjski) – odmiana wyhodowana w Polsce , w Kaniowie ( rząd dużych łusek wzdłuż linii bocznej i w w okolicach głowy).
2. Karp pełno łuski, sazan, karp dziki.
3. Karp bezłuski ( golec)
4. Karp koi, ozdobna odmiana w wielu wariantach ubarwienia, hodowana w ozdobnych zbiornikach przydomowych, sadzawkach i oczkach ogródkowych. Pochodzi z Japonii .
5. Karp zatorski, unikalna odmiana lokalna.
Co oferuje karp na wędce?
Karp przez wędkarzy uważany jest za rybę bardzo waleczną i przebiegłą o dużej płochliwości. W wielu krajach uchodzi za szkodnika.
W Polsce stanowi ponad 70% zarybień wód otwartych. Budzi to duże kontrowersje , gdyż karp jest gatunkiem obcym dla naszej ichtiofauny i ma niekorzystny wpływ na zbiorniki, do których jest wpuszczany ( zamulenie wody).
W polskiej tradycji smażone mięso karpia lub gotowane i podawane w słodkim sosie jest jedną z potraw wigilijnych. W naturalnych warunkach karp osiąga 1 m długości i masę 30 – 40 kilogramów. Rekord świata w połowie karpia wynosi 40.20 kilograma. Okaz miał 120 cm długości i został złowiony podczas dwutygodniowej zasiadki na francuskim jeziorze Rainbow. Jezioro jest „mekką” karpiarzy z całego świata. Miejsca wokół jeziora są limitowane i losowane. Na dobre stanowisko trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Rodzimy rekord wynosi 36.80 kg. Karp został złowiony na kulkę proteinowa o zapachu truskawki, na zbiorniku elektrowni Rybnik. Karp jest rybą prawie wszystkożerną. Na jeziorze w Rosnowie były przypadki złowienia karpi na spinning. Trudno określić co stanowi najlepsza przynętę. Może to być tradycyjna rosówka, pęczek gnojaczków lub białych robaków, kukurydza, gotowane ziemniaki lub groch( najlepsza zanęta na Bugu). Zawodowi karpiarze ( zawsze wypuszczają złowiona rybę) łowią na kulki proteinowe o wielu smakach i zapachach. Najlepsze prawdopodobnie mają smak owocowy ( np. truskawka). Metoda jaką się posługują nazywa się „włosową”. Polega to na tym, że przy nasadzie karpiowego haczyka wiążę się cieniutką żyłkę( tzw. „włos”) o długości 2-5 cm na który nawleka się specjalną igłą kulki proteinowe. Karp, ryba bystra i bardzo ostrożna podpływając do tak ułożonej na dnie zanęty, widzi przede wszystkim haczyk, którego ( jak każda inna ryba) nie cierpi. Widzi także i dodatkowo czuje zapach leżącej obok haczyka smakowitej kulki proteinowej. Co wybierze? Oczywiście kulkę , którą z mocą odkurzacza wciąga do otworu gębowego a wraz z nią ten paskudny, niby obok leżący haczyk.
PRZYKŁEDOWY PRZEPIS NA DANIE Z KARPIA
Przepisów na wigilijnego karpia jest tyle, ile gospodyń domowych w Polsce.
Każdy coś od siebie dodaje, często eksperymentuje, tak by zrobić cos niezwykłego, jedynego w swoim rodzaju, po prostu zachwycić innych. Podam przepis na karpia pieczonego, który przyrządził na moje pożegnanie z wojskiem, syn Mateusz, będący wówczas uczniem technikum gastronomicznego.
Karp na stole prezentował się znakomicie.
Farsz był o smaku migdałów z dodatkiem natki pietruszki.
Składniki:
1. karp 1.5 – 2.5 kg
2. 1 duża bułka,
3. 1 cytryna
4. Garść suszonych grzybów lub 25-30 dkg podsmażonych pieczarek,
5. Opakowanie płatków migdałowych
6. Pół kostki masła
7. 1 jajko
8. Duży pęczek natki pietruszki
9. Mleko, sól, pieprz
Karpia oskrobać, rozpłatać, wypatroszyć, pozostawiając łeb z którego usunąć oczy i skrzela, skropić obficie cytryną.
Pozostawić na 1.5 godziny. Grzyby obgotować, posiekać lub drobno zemleć. Oddzielić żółtko od białka. Żółtko utrzeć z 1/3 masła na dobrze wyrobioną masę. Bułkę po namoczeniu w mleku odcisnąć i połączyć z pozostałymi składnikami tj . grzybami i masa żółtkową.
Do tego dodać pęczek płatków oraz posiekana natkę pietruszki. Farsz przyprawić solą i pieprzem, tak by był pikantny. Na koniec dodać ubite na pianę białko, dokładnie lecz delikatnie mieszając.
Rybę dokładnie napełnić farszem i zaszyć. Blaszkę wysmarować pozostałym masłem. Włożyć do nagrzanego ( do 200 stopni) piekarnika. Piec 50 – 60 minut. W trakcie pieczenia często polewać masłem .
Pozdrawiam Jerzy Makara