Port w Ueckermünde, malowniczo położony nad rzeką Uecker w Niemczech, około 52 km od Szczecina, wprowadził zakaz wędkowania. Zakaz obowiązuje od 1 maja do 31 października. Decyzja jest odpowiedzią na skargi mieszkańców i władz lokalnych dotyczące zachowania części wędkarzy, głównie z Polski.
Podobnie jak Niemcy, władze Kołobrzegu, pomimo protestów lokalnego środowiska wędkarskiego, wprowadziły całkowity zakaz wędkowania na terenie kołobrzeskiego portu jachtowego, kierując się tymi samymi powodami.
Główny problem to śmieci pozostawiane przez wędkarzy. Nie są tam organizowane zawody wędkarskie, nie ma tam zawodników, działaczy, inicjatorów z klubów oraz kół z Polski (tej normalnej części społeczeństwa wędkarskiego) – więc nikt nie sprząta po mięsiarzach. Urosły tam góry śmieci, podobnie jak nad odrzańskimi brzegami w Szczecinie. W Ueckermünde i jego nadbrzeżnej okolicy ciężko przejść, by nie wdepnąć w śmieci.
Jeśli sprzątasz po psie, sprzątnij po sobie!
Wcześniej opisywaliśmy, że polska kultura wędkarska zrobiła wielki krok cywilizacyjny, zauważając, że na łowiskach o dużej presji musi być wstawiona toaleta zgodnie z zasadą: 'płacę, to wymagam’, aby w tych rejonach nie dochodziło do przysłowiowego zjawiska: ’srania po krzakach’. Starsi wędkarze z pewnością pamiętają czasy, gdy w wodach Szczecina tej ryby było mnóstwo. Takie łowiska jak Cegielinka, Wyspa Pucka czy Dziewoklicz były oblegane przez wędkarzy, a na wędkowanie z Polski przyjeżdżały całe autokary amatorów dużej ryby. Wtedy to mieszkańcy Szczecina, spacerujący w ich okolicach lub posiadający tam działki rekreacyjne, doskonale wiedzieli, że przypadkowe wejście w rejon z krzakami i drzewami powodowało mdłości i wymianę butów. Niemcy dość często zgłaszali przypadki załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych przez wędkujących w Ueckermünde, co budziło ogólne oburzenie. Sytuacje te wywoływały przeraźliwy fetor, który roznosił się po okolicach wody.
Notorycznie uszkadzane łodzie w porcie jachtowym
Niemcy zmagają się z najazdem polskich pseudo wędkarzy, którzy powodują bałagan i zniszczenia w ich rejonie. Coraz więcej niemieckich właścicieli jachtów zgłasza uszkodzenia swoich jednostek spowodowane niewłaściwym zachowaniem wędkarzy, którzy zarzucają swoje zestawy wędkarskie na żagle i olinowanie, a następnie, po zaczepieniu, wyszarpują je, co powoduje kosztowne uszkodzenia. Niemieccy właściciele jachtów donoszą, że straty sięgają tysięcy euro i długoterminowy postój jednostki związany z naprawą. Problem ten był szczególnie widoczny w niemieckich portach jachtowych, gdzie niski poziom kontroli i egzekwowania przepisów pozwalał pseudo wędkarzom na destrukcyjne działania bez większych konsekwencji. Podobne incydenty miały miejsce w kołobrzeskim porcie, jednak w Polsce niszczenie było dalej posunięte niż w Niemczech. Pomysłowi pseudo-wędkarze wchodzili na pokłady zacumowanych jachtów, by z nich komfortowo wędkować. A tak na marginesie, nie lepiej wędkować w ciszy i spokoju na łonie natury niż na betonie w oparach spalin i w ciągłym hałasie?
Cytat: „W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z wieloma incydentami, w których haczyki wędkarskie uszkodziły nasze żagle i liny. Naprawy są nie tylko kosztowne, ale też czasochłonne, co utrudnia normalne funkcjonowanie klubu” – relacjonuje jeden z członków lokalnego klubu jachtowego w Ueckermünde.
Gdzie obowiązuje zakaz?
Zakaz obejmuje obszar od dawnej przetwórni rybnej, w pobliżu klubu jachtowego, do dużego mostu na rzece Uecker. Władze portu mają nadzieję, że tym zakazem uda się uporządkować niewygodną sytuację oraz narastające oburzenie mieszkańców w stosunku do pseudo-wędkarzy i znalezienie długoterminowego rozwiązania problemu.
Źródła:
Lokalne media niemieckie, takie jak Nordkurier i Ostsee-Zeitung, donosiły o skargach mieszkańców i decyzji władz portowych.
Informacje potwierdzone przez oficjalne komunikaty zarządu portu w Ueckermünde.
Niemieckie portale internetowe – Relacje świadków i członków klubu jachtowego, którzy zgłaszali incydenty związane z uszkodzeniami łodzi.
Podsumowanie:
Zakaz wędkowania w Ueckermünde wprowadzono w odpowiedzi na problemy powodowane przez pseudo wędkarzy, w tym głównie osoby z Polski. Władze portu wyrażają nadzieję, że zakaz ten przyczyni się do rozwiązania lokalnych konfliktów i spotka się ze zrozumieniem ze strony polskich wędkarzy.
źródło Twoje Radio na podstawie artykułu: ZPW