Ryby spadające z nieba!
Kiedy nauka światowa była jeszcze w swoich początkach, fenomen spadających z nieba ryb przypisywano boskiej opatrzności, pladze z niebios lub działaniu kosmitów. Dzisiaj, choć zjawiska meteorologiczne, które są tego przyczyną, są już nam znane, wciąż budzą one zdumienie i kontrowersje. Oto kilka przykładów spadających z nieba ryb na przestrzeni wieków:
Historyczne zapiski spadających ryb:
W Europie, w XVI wieku, szwedzki pisarz Olaus Magnus (1490-1557) opisał deszcz żywych ryb, który spadł na mieszkańców kilku wiosek w Laponii. Wykonał nawet rycinę przedstawiającą to zagadkowe zjawisko. W tamtych czasach uważano, że jest to interwencja boska.
Rycina Olausa Magnusa z 1555 roku przedstawiająca deszcz ryb / źródło: Wikipedia
Pierwsze próby wyjaśnienia zjawiska:
W 1861 roku, francuski przyrodnik Francis de Castelnau (1802-1880) opisał deszcz żywych małych ryb, które spadały z zachmurzonego nieba w Singapurze. Podjął on pierwszą próbę racjonalnego wyjaśnienia tego fenomenu na świecie. Jego zdaniem, był to efekt działania tornada, które zasysało wodę wraz z rybami, przenosiło je w powietrzu na duże odległości, a następnie zrzucało na ziemię.
Lata współczesne: Teksas: Z nieba spadały ryby jak ogromne kule gradu.
Tajemnicze “deszcze ryb” wywołują bezgraniczne zdziwienie świadków tego zagadkowego zjawiska. W grudniu 2021 roku, w miejscowości Texarkana (USA, Teksas), z nieba zaczęły padać żywe ryby. Mieszkańcy opisywali, że zjawisko przypominało burzę z opadami potężnego gradu. Dopiero po chwili świadkowie tego deszczu zrozumieli, że zamiast lodowych kul na ziemię spadają żywe ryby. “To przypominało początek końca świata” – relacjonował mężczyzna, na którego posesję spadły z nieba żywe ryby.
W miasteczku Tampico, w następstwie wydarzeń z roku 2017, doszło do niezwykłego zjawiska – z nieba spadły deszcze małych rybek. Zjawisko to zostało udokumentowane przez Obronę Cywilną Tamaulipas, przyciągając uwagę zarówno użytkowników mediów społecznościowych, jak i badaczy zjawisk meteorologicznych na całym świecie. W dniu 18 sierpnia 2004 roku, deszcz ryb spadł na wieś Knighton w Walii. Dwa lata wcześniej, w 2002 roku, ryby spadały z nieba w miejscowościach Korona w górach oraz Lajmanu w Australii, gdzie zjawisko to utrzymywało się przez dwa dni z rzędu. W Japonii, w pierwszej połowie czerwca 2009 roku, deszcze ryb wystąpił w prefekturach Ishikawa, Miyoshi (Hiroszima), Shiwa (Iwate) oraz Hamamatsu (Shizuoka). Podobne zjawiska zaobserwowano również w Indiach i Chinach.
Najbardziej enigmatyczne zjawisko spadających ryb: Deszcz ryb w Hondurasie
Najbardziej znane miejsce, gdzie regularnie występują deszcze ryb, to gmina Yoro w Hondurasie. Zjawisko to, znane jako lluvia de peces lub aguacero de pescados, ma miejsce co roku między majem a lipcem, w momencie rozpoczęcia pory deszczowej. Po burzach z grzmotami, błyskawicami, ulewnym deszczu i silnym wietrze, mieszkańcy znajdują na powierzchni ziemi żywe ryby podskakujące w kałużach wodnych. Miejscowi twierdzą, że są to zawsze ryby słodkowodne, niespotykane w pobliskich wodach.
Legendy i tradycje
Mieszkańcy Yoro wierzą, że deszcz ryb jest dziełem Boga. Legenda głosi, że około 1860 roku, hiszpański misjonarz Manuel de Jesús Subirana modlił się przez trzy dni i trzy noce o pomoc dla biednej ludności miejscowej. W odpowiedzi na jego modlitwę, Bóg miał spowodować cud w postaci spadających z nieba ryb. Ciało misjonarza spoczywa w jednym z kościołów w Yoro.
Hipotezy naukowe
Nadal brakuje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzą ryby. Najpopularniejsza teoria mówi o trąbie morskiej, która zasysa ryby z wody. Jednak trąby morskie mają zasięg słabszy niż lądowe i nie docierają na odległość około 200 kilometrów od Morza Karaibskiego do Yoro. Ponadto, ryby, które pojawiają się po deszczu, są gatunkami słodkowodnymi, a nie morskimi.
Inna hipoteza, przedstawiona przez ekspedycję „National Geographic” w latach 70. XX wieku, sugeruje, że ryby żyją pod ziemią i przedostają się na powierzchnię przez szczeliny w ziemi podczas ulewy. Według tej teorii, wezbranie wód w podziemnych rzekach wypycha ryby na powierzchnię.
Zjawisko jako część kultury
Mimo braku jednoznacznego wyjaśnienia naukowego, zjawisko deszczu ryb stało się częścią historii i kultury społeczności Yoro. Od 1997 roku, corocznie w połowie czerwca, odbywa się tam Festival de la Lluvia de Peces. W czasie festiwalu odbywa się uroczysta parada dziękczynna, a wśród kulinarnych przysmaków królują smażone ryby.
Deszcz ryb, choć niezwykły, jest zjawiskiem fascynującym, które wciąż czeka na pełne wyjaśnienie. Niezależnie od tego, miejsca takie jak Yoro stały się ważną częścią kultury i tradycji, przynosząc radość i korzyści mieszkańcom.
Podsumowanie:
Fenomen spadających ryb z nieba, choć może wydawać się mistyczny, ma naukowe wyjaśnienie. Jest to rzadkie zjawisko meteorologiczne, które zazwyczaj wiąże się z tornadami, znane również jako trąby powietrzno-wodne.
Trąby wodne to rodzaj tornad, które formują się nad powierzchnią wody i mogą przenosić zassaną wodę wraz z rybami na znaczne odległości. Kiedy trąba wodna przemieszcza się nad ląd, może stracić energię i “opadać”, co skutkuje uwolnieniem jej zawartości, która następnie spada z nieba.
Innym możliwym wyjaśnieniem jest to, że podczas silnych burz, wiatry mogą porwać luźne przedmioty i przenieść je w odległe miejsca. W przypadku ryb, mogą one zostać zabrane wraz z wodą przez porywisty wiatr burzowy z małych, płytkich zbiorników i przeniesione na znaczne odległości.
Chociaż zjawisko to jest rzadkie i nie do końca zrozumiałe, zostało udokumentowane w wielu krajach i przez wiele lat. Przykładem może być wyżej opisany “Lluvia de Peces” (Deszcz Ryb) w Yoro w Hondurasie.
Podsumowując, spadające ryby z nieba to zjawisko, które może wydawać się fantastyczne, ale ma swoje korzenie w rzeczywistych zjawiskach meteorologicznych. Oby w Polsce ryby nie musiały latać w obłokach, tylko pływały w swoich wodach.
Naukowcy zwracają uwagę, że zmiany klimatyczne mogą wpływać na częstotliwość i intensywność takich zjawisk, co może prowadzić do coraz częstszych przypadków bliskiego spotkania – „deszczu ryb”.
P.S.: Polska również doświadczyła zjawiska masowego występowania ryb poza wodą. Początkowo próbowano przypisać to zdarzenie trąbie wodnej, ale okazało się, że było inaczej. Zjawisko miało miejsce w lipcu 2012 roku w Kołobrzegu. Świadkowie opisywali: “To był obrazek niczym z biblijnej Apokalipsy świętego Jana, gdy na zwykłej drodze pojawiły się tony martwych ryb”. Po interwencji straży pożarnej wraz z policją sytuacja wyjaśniła się – ryby nie spadły z nieba, lecz wysunęły się z naczepy ciężarówki, która tędy jechała. Ciężarówka gubiła ryby na odległości 500 metrów, wypełniając całkowicie na tym odcinku drogę rybami. Kierowca, przewożący na swojej naczepie 24 tony martwych ryb przeznaczonych na mączkę w okolicznej fabryce, tłumaczył się policji, że nie zauważył, kiedy otworzyła mu się tylna klapa naczepy i zgubił cały ładunek. Kilkadziesiąt osób przez 9 godzin usiłowało przywrócić drogę do porządku.