Dzisiaj, choć zjawiska meteorologiczne, które są tego przyczyną, są już nam znane, wciąż budzą one zdumienie i kontrowersje.
Oto kilka przykładów spadających z nieba ryb na przestrzeni wieków:
Historyczne zapiski spadających ryb:
Wykonał nawet rycinę przedstawiającą to zagadkowe zjawisko. W tamtych czasach uważano, że jest to interwencja boska.
Rycina Olausa Magnusa z 1555 roku przedstawiająca deszcz ryb / źródło: Wikipedia
Pierwsze próby wyjaśnienia zjawiska:
Podjął on pierwszą próbę racjonalnego wyjaśnienia tego fenomenu na świecie. Jego zdaniem, był to efekt działania tornada,
które zasysało wodę wraz z rybami, przenosiło je w powietrzu na duże odległości, a następnie zrzucało na ziemię.
Lata współczesne: Teksas: Z nieba spadały ryby jak ogromne kule gradu.
W grudniu 2021 roku, w miejscowości Texarkana (USA, Teksas), z nieba zaczęły padać żywe ryby. Mieszkańcy opisywali, że zjawisko przypominało burzę z opadami potężnego gradu.
Dopiero po chwili świadkowie tego deszczu zrozumieli, że zamiast lodowych kul na ziemię spadają żywe ryby.
“To przypominało początek końca świata” – relacjonował mężczyzna, na którego posesję spadły z nieba żywe ryby.
Zjawisko to zostało udokumentowane przez Obronę Cywilną Tamaulipas, przyciągając uwagę zarówno użytkowników mediów społecznościowych,
jak i badaczy zjawisk meteorologicznych na całym świecie.
W dniu 18 sierpnia 2004 roku, deszcz ryb spadł na wieś Knighton w Walii. Dwa lata wcześniej, w 2002 roku, ryby spadały z nieba w miejscowościach Korona w górach oraz Lajmanu w Australii,
gdzie zjawisko to utrzymywało się przez dwa dni z rzędu. W Japonii, w pierwszej połowie czerwca 2009 roku,
deszcze ryb wystąpiły w prefekturach Ishikawa, Miyoshi (Hiroszima), Shiwa (Iwate) oraz Hamamatsu (Shizuoka).
Podobne zjawiska zaobserwowano również w Indiach i Chinach.
Najbardziej enigmatyczne zjawisko spadających ryb: Deszcz ryb w Hondurasie
znane jako lluvia de peces lub aguacero de pescados, ma miejsce co roku między majem a lipcem,
w momencie rozpoczęcia pory deszczowej. Po burzach z grzmotami, błyskawicami, ulewnym deszczu i silnym wietrze,
mieszkańcy znajdują na powierzchni ziemi żywe ryby podskakujące w kałużach wodnych.
Miejscowi twierdzą, że są to zawsze ryby słodkowodne, niespotykane w pobliskich wodach.
Legendy i tradycje
hiszpański misjonarz Manuel de Jesús Subirana modlił się przez trzy dni i trzy noce o pomoc dla biednej ludności miejscowej.
W odpowiedzi na jego modlitwę Bóg miał spowodować cud w postaci spadających z nieba ryb.
Ciało misjonarza spoczywa w jednym z kościołów w Yoro.
Hipotezy naukowe
która zasysa ryby z wody. Jednak trąby morskie mają zasięg słabszy niż lądowe i nie docierają na odległość około 200 kilometrów
od Morza Karaibskiego do Yoro. Ponadto, ryby, które pojawiają się po deszczu,
są gatunkami słodkowodnymi, a nie morskimi.
że ryby żyją pod ziemią i przedostają się na powierzchnię przez szczeliny w ziemi podczas ulewy.
Według tej teorii wezbranie wód w podziemnych rzekach wypycha ryby na powierzchnię.
Zjawisko jako część kultury
Od 1997 roku corocznie w połowie czerwca odbywa się tam Festival de la Lluvia de Peces.
W czasie festiwalu odbywa się uroczysta parada dziękczynna,
a wśród kulinarnych przysmaków królują smażone ryby.
Niezależnie od tego miejsca takie jak Yoro stały się ważną częścią kultury i tradycji,
przynosząc radość i korzyści mieszkańcom.
Podsumowanie:
Jest to rzadkie zjawisko meteorologiczne, które zazwyczaj wiąże się z tornadami,
znane również jako trąby powietrzno-wodne.
i mogą przenosić zasysane wodę wraz z rybami na znaczne odległości.
Kiedy trąba wodna przemieszcza się nad ląd,
może stracić energię i “opadać”, co skutkuje uwolnieniem jej zawartości,
która następnie spada z nieba.
wiatry mogą porwać luźne przedmioty i przenieść je w odległe miejsca.
W przypadku ryb mogą one zostać zabrane wraz z wodą przez porywisty wiatr burzowy
z małych płytkich zbiorników i przeniesione na znaczne odległości.
zostało udokumentowane w wielu krajach i przez wiele lat.
Przykładem może być wyżej opisany “Lluvia de Peces” (Deszcz Ryb) w Yoro w Hondurasie.
które może wydawać się fantastyczne,
ale ma swoje korzenie w rzeczywistych zjawiskach meteorologicznych.
Oby w Polsce ryby nie musiały latać w obłokach,
tylko pływały w swoich wodach.
i intensywność takich zjawisk,
co może prowadzić do coraz częstszych przypadków bliskiego spotkania – „deszczu ryb”.
P.S.: Polska również doświadczyła zjawiska masowego występowania ryb poza wodą. Początkowo próbowano przypisać to zdarzenie trąbie wodnej,
ale okazało się inaczej. Zjawisko miało miejsce w lipcu 2012 roku w Kołobrzegu. Świadkowie opisywali:
“To był obrazek niczym z biblijnej Apokalipsy świętego Jana,
gdy na zwykłej drodze pojawiły się tony martwych ryb”.
Po interwencji straży pożarnej wraz z policją sytuacja wyjaśniła się –
ryby nie spadły z nieba lecz wysunęły się z naczepy ciężarówki,
która tędy jechała. Ciężarówka gubiła ryby na odległości 500 metrów,
wypełniając całkowicie na tym odcinku drogę rybami.
Kierowca przewożący na swojej naczepie 24 tony martwych ryb przeznaczonych na mączkę
w okolicznej fabryce tłumaczył się policji,
że nie zauważył kiedy otworzyła mu się tylna klapa naczepy
i zgubił cały ładunek. Kilkadziesiąt osób przez 9 godzin usiłowało przywrócić drogę do porządku.