Sprzęt Wędkarski – Koniec sezonu wędkarskiego
Niebawem koniec sezonu wędkarskiego. Są tacy, najbardziej wytrwali zwani w gwarze wędkarskiej „zakapiorami”, którzy brzegowe wędkowanie zakończą, gdy pojawia się pierwsza pokrywa lodowa. Zaczajeni w swojej samotności często nie zwracają uwagi na przechodniów opatulonych w cieplutkie ubrania, którzy z ludzką troską, czasem z ironią lub złośliwością zadają brzegowym pytania „nie masz pan żony?” lub „czy nie szkoda zdrowia?”
Planowanie wieczornych spotkań z wędkarskim sprzętem
Nadchodzą długie jesienno-zimowe wieczory i wielu z nas zastanawia się, co robić z wolnym czasem. Proponuję zastanowić się nad organizacją wieczornych spotkań z posiadanym sprzętem wędkarskim. Tym, który przez długie miesiące przeważnie nas nie zawodził, dawał mnóstwo przyjemności. Kiedy przetrzymywał dzikie ataki wielkich drapieżników, był z czułością chwalony, głaskany, nierzadko, jak wypuszczany do wody okaz, dostawał buzi.
Przegląd przynęt spinningowych i wspomnienia z wędkarskich wypraw
Przeglądając pudełka z przynętami spinningowymi, często odświeżam miłe wspomnienia z wiosenno-letnich wędkarskich wypraw, gdzie bohaterem był malutki woblerek, obrotóweczka, niewielki gumowy twister w kolorze „motor oil” czy brokatowe kopytko – predatorek. Tak więc długie wieczory można miło i pożytecznie spędzić w dobrze znanym i tak miłym sercu wędkarza towarzystwie wędek, wypchanych przyborami pudeł, pudełek i pudełeczek. Lubię luz i dużo wolnego miejsca. Wokół siebie, na wyciągnięcie ręki rozkładam uzbierany latami cały majdan i zawsze dziwię się, że tyle tego się uzbierało.
Zbieractwo i nostalgia za latami 80-tymi
Żona ma na ten temat swoje zdanie twierdząc, że ten nawyk to pozostałość z lat 80-tych. W tamtym czasie nic nie mogło się zmarnować, rozpowszechniło się ogólnopolskie zbieractwo, a powiedzenie „to się może przydać” było codziennością. Trzeba jednak przyznać, że wykonane wówczas w polskich fabrykach z dobrego materiału przedmioty, mimo upływu ćwierćwiecza, służą nam do dzisiaj – nie to co dzisiejsza chińszczyzna.
Letni azyl wędkarza
Moim letnim azylem jest przestronny garaż z niezliczoną ilością wędek i kołowrotków. Na ścianach pozawieszałem, pochodzące z lat 70-tych bambusowe wędki, które często budzą zainteresowanie żony. Znajduję je w przydomowym ogródku służące jako ekologiczne podpórki pod krzewy i kwiaty.
Jesienno-zimowe wieczory w piwniczce
W jesienno-zimowe wieczory moim przytuliskiem jest niewielka piwniczka. Dodatkową atrakcją miejsca są setki słoików z przetworami na zimę, pachnie tutaj jabłkami, cebulą i miętą, w kilku szklanych butlach dochodzi nalewka (przysięgam, to nie z tego powodu w piwnicy bywam).
Przegląd i konserwacja wędkarskich akcesoriów
Gdy już mamy takie dogodne miejsce, możemy przystąpić do przeglądu i konserwacji posiadanych wędkarskich akcesoriów. Pamiętajmy, że dzięki temu żywotność sprzętu przedłużamy co najmniej dwukrotnie. Proponuję zacząć od żyłek, bo jest to element wędkarskiego ekwipunku, który najczęściej wymieniamy.
Konserwacja żyłek
Żyłka jest bardzo wrażliwa na chemiczne zanieczyszczenia wody. Po kontakcie z podwodnymi korzeniami, kamieniami i usianymi na dnie racicznicami bywa w wielu miejscach poprzecierana. Taki odcinek usuwamy, po co tracić w głupi sposób rybę. Żyłkę wykorzystywaną przez kilka miesięcy najlepiej wymienić. Nie pomoże jej żaden proces oczyszczenia i konserwacji. A po zimie stanie się bardzo krucha, utraci rozciągliwość i wytrzymałość na węzłach.
Mycie i przechowywanie żyłki
Żyłkę ze szpuli kołowrotka nawijam ręcznie, bardzo luźno na specjalne zwijadełko lub na szpulkę po żyłce już wykorzystanej. Tak nawiniętą myję w letniej wodzie z mydłem lub z płynem do naczyń, w głębszym naczyniu by mieć swobodę ruchów. Potem płuczę żyłkę pod kranem w letniej wodzie, osuszam suszarką, pakuję do woreczka z materiału i pozostawiam w temperaturze pokojowej do wiosny. Wiosną najlepiej przewinąć żyłkę w odwrotnej kolejności na drugą szpulę. Dzięki temu żyłka eksploatowana znajdzie się na dnie szpuli, a świeża pozostanie na wierzchu.
Konserwacja łączników wędki
Po wysuszeniu pościerane łączniki wędki poddaje konserwacji spryskując grafitem w sprayu, a części ulubionej 13-metrowej laski dodatkowo teflonem, także w sprayu. Zapobiega to kleszczeniu się elementów wędziska. Przed włożeniem do tuby delikatnie smaruję całość gliceryną.
Sprawdzenie stanu omotek i przelotek
Ważną czynnością jest sprawdzenie stanu omotek i stabilności każdej przelotki. Ubytki korka na rękojeści można uzupełnić prostym sposobem poprzez starcie na mączkę zwykłego korka, a następnie zmieszanie go z klejem dwuskładnikowym.
Konserwacja kołowrotka
Kołowrotek to najbardziej zapracowany element wędki. Przy połowie boleni, trzymając wędkę „na sztorc” wyciskamy z niego wszelkie posiadane moce. Szybkość przesuwanej przynęty (imitacja uklejki) musi być tak duża, by drapieżnik nie miał czasu na rozpoznanie sztucznej rybki i bez zastanowienia ją zaatakował.
Konserwacja i czyszczenie kołowrotków
W okresie wielomiesięcznej eksploatacji do wnętrza urządzenia dostają się liczne zanieczyszczenia, które należy usunąć. Części kołowrotka myję w benzynie ekstrakcyjnej. Usuwam stary smar i lekko nakładam nowy. Nie należy mieszać smaru z oliwą oraz nie wlewać oliwy do kołowrotka.
Pielęgnacja spławików i haczyków
Spławiki narażone są na odpryski lakieru i wówczas łatwo „piją wodę”. Przed zimowym snem przeglądamy stan lakieru i ewentualnie uzupełniamy dobrej jakości farbą wodoodporną. Osobiście wyjmuję wszystkie posiadane spławiki z tub i schowków, a po przeglądzie i naprawie robię z nich „jeża”, wbijając druciane stateczniki w kawałek styropianu. Haczyki – po sezonie wyrzucam wszystkie używane haczyki, a jeżeli są na przyponach, także ich się pozbywam. Haczyki przetrzymuję, nie tylko przez okres zimy, w pudełku magnetycznym.
Zadbaj o siatki na ryby
Nie pamiętam, by kiedykolwiek się rozsypały. Siatki na ryby – warto jest o nie zadbać, by na wiosennej wyprawie nie zostać zaskoczonym brakiem złowionych ryb, które przez powstałe przez zimę dziury same zwróciły sobie wolność.
Konserwacja woderów i gumowego obuwia
Wodery i inne gumowe obuwie. Na zimowe przechowanie myjemy je wodą z mydłem. Gdy ich wygląd będzie poniżej naszych oczekiwań, można zastosować środek do konserwacji opon. Będą wyglądały jak nowe. Osobiście polecam wazelinę techniczną lub tłusty krem do rąk na wazelinie (witaminizowany możemy sobie darować). Na zimę z cholewek woderów zrobić harmonijkę. Przechowywać w suchym, przewiewnym miejscu. Nie upychać do szczelnego plastikowego worka.
Podsumowanie
Po każdorazowym użyciu należy z powierzchni pontonu przy pomocą gąbki, lub szczotki usunąć resztki piasku i roślin. Przed włożeniem do pokrowca , zaczekać do całkowitego wyschnięcia. Na okres zimy powyższe rutynowe czynności wykonać bardzo dokładnie. Z innych zabiegów zabezpieczających na okres zimy można stosować w miejscach zgięć, naprężeń itp… zwykły talk, bądź jak to czyni mój sąsiad szmatką lekko nasączoną gliceryną lub olejem roślinnym cały ponton konserwuje. Unikać przechowywania pontonów , tak jak i innych gumowych produktów ( obuwie, przynęty gumowe) w pomieszczeniach gdzie istnieje temperatura minusowa.
W długie zimowo-jesienne wieczory życzę wytrwałości i fajnej zabawy.
Jerzy Makara