Jak znaleźć Cyprinusy – W naszych czasach „karpiarstwo” jest już tak mocno rozwiniętą gałęzią wędkarstwa, że każdy, kto chciałby spróbować swoich sił w tym sporcie, dostaje bólu głowy od natłoku sprzętu i informacji związanych z poławianiem tych jakże walecznych i pięknych ryb.
Wielka gama wędek, kołowrotków i innego sprzętu ułatwia nam samo łowienie, przygotowanie łowiska i pobyt, nawet bardzo długi, nad wodami obfitującymi w Cyprinusy. Jednak tak jak prawie w każdej dziedzinie wędkarstwa tak i w karpiowaniu to nie sprzęt i różne najróżniejsze zabawki łowią ryby, choć są pomocne, a właśnie wędkarz, który musi posiadać odpowiednią wiedzę na temat ryb, ich sposobów żerowania, środowiska, w jakim się pożywiają i chronią, a także wielu innych czynników, których w pojedynczym artykule nie sposób wymienić.
Znajomość środowiska karpia
Moim skromnym zdaniem jednak najważniejszą rzeczą w skutecznym uprawianiu tej formy wypoczynku jest znajomość środowiska, w którym karpie żyją. Ktoś może powiedzieć: „Przecież karpie żyją nie gdzie indziej a w jeziorach i rzekach.. „. Jednak mi chodzi o głębszy tego sens. Chodzi mi o miejsca, w których karpi należy szukać. Ponieważ od tego zależeć będzie skuteczność naszych zasiadek. Owszem można trafić na branie karpia rzucając na przykład byle gdzie i byle jak. Zdarzają się bowiem takie sytuacje że ryby brały w takich przypadkach. Jest to jednak bardzo sporadyczna ilość wręcz można powiedzieć czysty przypadek. Żeby jednak mieć sukcesywnie dużą ilość brań, oczywiście jak aura jest na plus, trzeba czegoś więcej. Trzeba karpie znaleźć.
Metody znalezienia karpi
Są na to dwa sposoby jakże różne od siebie. Pierwszym sposobem, który wymaga wielkiej cierpliwości, jest wypatrywanie oznak żerowania karpi, spławów, wyskoków, miejsc wygrzewania się gdzie bardzo dobrze te ryby widać itp. Drugim sposobem jest stawianie na naszą znajomość zbiornika oraz że tak napiszę, znajomość miejsc, które karpie lubią, zarówno pod względem żerowania jak i pod względem bezpieczeństwa. Oczywiście sama znajomość np. dna zbiornika jest tylko namiastką tego, co musimy wiedzieć. Trzeba jeszcze dokładnie zbadać duży obszar markerem oraz echosondą, (jeśli ktoś posiada) i dopiero wtedy możemy poznać na tyle ukształtowanie dna, jego rodzaj, miejsca zarośnięte, gołe place, górki, dołki, rynny etc, aby zacząć selekcję tych najciekawszych miejscówek do położenia przynęty. Pamiętać jednak należy o tym, aby podczas wyboru miejsce mieć na uwadze czynniki atmosferyczne oraz porę roku. Jednak o tych czynnikach innym razem.
W szerokich pasach trzcin zawsze znajdzie się miejsce na zestaw.
Najciekawsze miejsca na zasiadki
Brnąc, więc dalej w temat przedstawię takie mniej więcej najciekawsze propozycje, które należałoby mieć na uwadze podczas zasadzania się na te cwane ryby. Na początku czynnik najpopularniejszy i najbardziej znany prawie na każdym zbiorniku: trzcinowiska. W naszych warunkach bardzo gęsto potrafią porastać zbiorniki wodne i to na dość dużą odległość w stronę środkowych części zbiornika. Karpie lubią przebywać w takich właśnie miejscach z kilku powodów. Po pierwsze jest tam dużo naturalnego pokarmu, po drugie trzciny są bezpiecznym schronieniem tym bardziej, jeśli jest to rejon niedostępny dla wędkarzy, po trzecie w trzcinach jest zawsze spokojna i płytka woda, w której nasi ulubieńcy mogą bez większych problemów się wygrzewać i odpoczywać. Natłok wszelkiej maści robactwa, ślimaków i raków oraz małży jest magnesem, który ściąga karpie w takie miejsca. Są to świetne żerowiska i przyznam szczerze, że w większości przypadków koncentruję się właśnie w tych miejscach.
Grążele jako miejsca dla karpi
Drugim także bardzo dobrze znanym rejonem są grążele. Przeważnie porastają muliste dno i płytką część zbiornika. Podobnie jak wyżej wymieniłem karpie mogą znaleźć duże ilości pokarmu pośród grążeli i dodatkowo, jako że rosną takie liście na mulistym dnie, w wielu przypadkach na dnie znajduje się obfitość ochotki, która z kolei jest przysmakiem tych ryb. Pływające na powierzchni wody liście dają także świetne schronienie oraz w upalniejszych częściach roku cień. Z moich obserwacji wynika, że karpie oraz amury uwielbiają się wygrzewać właśnie wśród liści. Są mało widoczne i czują się tam bezpiecznie i właśnie tam powinniśmy celować. Najlepiej, jeśli na głównej szpuli naszego kołowrotka będziemy mieli nawiniętą plecionkę. Bardzo dobrze się spisuje podczas brań, gdy karp ucieka w liście tnąc łodygi jak żyletka. Mamy wtedy wielką szansę wyholować rybę.
Zwalone drzewo ukrywa karpie.
Poszukiwania karpia obok zatopionych drzew
Następnym miejscem, na które powinniśmy zwrócić uwagę to część wody która kryje pod swoją powierzchnią zatopione konary drzew, stare kładki lub zwisające aż do wody gałęzie. Na takich właśnie podwodnych obiektach lubią pojawiać się kolonie racicznicy oraz ślimaki co wpływa na częste odwiedziny cyprinusów. Lubią one żerować w takich miejscach głównie ze względu na pokarm tam się znajdujący, ale przede wszystkim dla tego że czują się tam niesamowicie bezpiecznie. Są to wszak przeszkody, z którymi nie jednemu karpiarzowi dane było się zmierzyć i wielu poniosło klęskę. Dobrze w takich miejscach na pograniczu przeszkody zastawić pułapkę, lecz trzeba pamiętać o jednym: w tak trudnym miejscu łowimy na sztywno! Obowiązkowo. Musimy cały czas być czujni gdyż kilka tylko sekund wystarczy, aby karp odpowiednio potraktował nasz linkę z zestawem i wtedy możemy w większości wypadków już tylko płynąć i próbować uwolnić zestaw z zaczepów.
Karpie z płytkich i niedostępnych z brzegu zatoczek
Na uwagę także zasługują, szczególnie wiosną, płytkie i niedostępne zatoczki. Są to genialne miejsca do zastawienia naszych „karpiowych sideł”. Osobiście uwielbiam takie miejsca. Cisza i spokój, jaki tam panuje oraz brak presji ze strony wędkarzy powoduje, że w takich miejscach karpie uwielbiają się wygrzewać oraz także żerować. Można zauważyć je tuż pod powierzchnią wody, jeśli z odpowiednią dozą ostrożności podejdzie się takie miejsca. Dobrze jest obserwować takie zatoki wchodząc na drzewo. Jest to dość niebezpieczne, ale może nam dostarczyć bardzo ciekawych wrażeń. Oczywiście, gdy jesteśmy w stanie obławiać takie miejsce uważajmy, aby naszą pracą nie narobić zbyt wiele szumu. Wszak są to oazy spokoju i mogą obfitować w wiele pięknych sztuk. Moim zdaniem takie niewielkie zatoczki powinno się obławiać z marszu. Takie podejście nie ściągnie konkurencji dla karpi a także może nie wzbudzić, jakich kol wiek podejrzeń. Warto, więc delikatnie i po cichu umieszczać tam zestawy z PVA i cierpliwie czekać. To zawsze się opłaca.
Krzaki w wodzie, bankowe miejsce.
Poszukiwania karpia na podwodnych łąkach
Kolejnym i chyba ostatnim w tym krótkim artykule miejscem, na które warto się nastawiać to podwodne zielska. W większości przypadków porastają dno od brzegu do pewnej głębokości, w zależności od przejrzystości wody. Im czystszy zbiornik tym na większą głębokość dostają się promienie słońca, co skutkuje występowaniem zielsk. Oczywiście nie będę wymieniał tutaj roślin, jakie rosną itp. ponieważ nie ma to zbyt wielkiego znaczenia oraz moja wiedza nie jest aż tak rozległa. Ważne, że karpie przy takich miejscach się gromadzą oraz wzdłuż takich właśnie pasów zielsk podróżują w poszukiwaniu pokarmu. Bardzo ciekawym aspektem łowienia wśród roślinności jest to, że karpie bardzo często żerują na ikrze białorybu. Wiele razy było tak, że leszcz się wycierał a karpie nie brały. Trzeba było tylko położyć zestaw wśród roślinności i efekty mogłyby być zdumiewające. Trzeba także zwrócić uwagę na jedną bardzo ważną rzecz: nie zawsze za zielskami lub przed można spodziewać się brań. Bardzo często się zdarza, że karpie podróżują w samych zielskach, mają utorowane w nich korytarze, którymi się poruszają i w których żerują. W takich miejscach jak najbardziej warto kłaść przynętę. Rozumiem i wiem bardzo dobrze o tym, że bez nurkowania bądź kamerki podwodnej bardzo ciężko namierzyć takie miejsce np. na głębokości 4 metrów no ale próbować można także na długim włosie kłaść pływającą kulkę na długim przyponie z lekkim ciężarkiem. Zawsze warto próbować. Natomiast na płytszej wodzie takich problemów nie ma. Widać gołym okiem takowe ścieżki oraz place wyczyszczone przez karpie. Są to bankowe miejsca i nie należy ich omijać. Samo na myśl się nasuwa, że ryby skoro czyszczą takie miejsce, to musi tu im pasować żerowania. Nic tylko przyczaić się w takim miejscu.
Karp 6 kg z głębi grążeli.
Podsumowanie
Na koniec chciałbym napisać, że mimo tych wszystkich miejscówek do polowania na cyprinusy możemy próbować w wielu innych miejscach. Jeśli zbiornik wodny nie posiada żadnych z wyżej wymienionych elementów, co jest mało prawdopodobne, to wtedy szukajmy jakichkolwiek różnic dna, spadków, górek, płytkich łach na środku zbiornika, różnych rowów przepływających przez jezioro lub ustronnych części zbiornika. Trzeba zawsze szukać miejsc zróżnicowanych. To jest podstawowa metoda, którą stosuję ja jak i wielu innych karciarzy. Bo właśnie takie podejście daje najlepsze efekty i uczy, przede wszystkim uczy. Nie bójmy się kombinować, starajmy się łowić elastycznie i w różnych miejscach nawet podczas jednego dnia zasiadki. Tym bardziej, jeśli łowimy z marszu, który to sposób ja bardzo preferuję. A jeśli nie potrafimy zlokalizować żadnych ciekawych naszym zdaniem miejsc to najzwyczajniej w świecie, jak napisałem na początku, obserwujmy wodę. To zawsze się opłaca.
Wojtek Jagiełło