TURKUSOWY SZLAK WĘDKARSKI to piękny odcinek koszalińskiej ziemi położony pomiędzy miejscowościami Mostowo – Rosnowo – Niedalino. Osią szlaku jest rzeka Radew z jej spiętrzeniami w Rosnowie i Niedalinie oraz kanał energetyczny. Ze względu na obszerność tematu opis podzieliłem na 2 części, na odcinek pomiędzy Mostowem i elektrownią w Rosnowie oraz drugi obejmujący jezioro Hajka, ze spiętrzeniem w Niedalinie oraz część rzeki Radwi do Niedalina.
CZĘŚĆ I. Turkusowy szlak wędkarski zaczyna się od ujścia rzeki Radwi , co ma miejsce 600 m na wschód od mostu w miejscowości Mostowo. Stąd w wyniku rosnowskiego spiętrzenia, jej wody tworzą perełkę koszalińskiej turystyki rekreacyjno – wędkarskiej, zwaną Zalewem lub Jeziorem Rosnowskim. Powierzchnia zalewu wynosi 190 ha, największa głębokośc – do 10 m, szerokość zbiornika 200 – 500 m. Cały szlak położony jest na równinie Białogardzkiej, ok. 20 km od Koszalina. Ośmiokilometrowej długości zalew, od Mostowa do letniskowej miejscowości Rosnowo, prowadzi wzdłuż głównego korytarza rzeki Radwi i jest położony w środku lasów, bogatych w jagody, grzyby i zwierzęta.
To tutaj w 2006 i 2009 roku zorganizowano klubowe spinningowe mistrzostwa Polski. Rejon ten stwarza idealne warunki wypoczynku dla całych rodzin. Jest sporo miejsca by ustawić namiot, przyczepę campingową, skorzystać z gościnnych agroturystycznych pokoi lub miejsc noclegowych w licznych ośrodkach wczasowych ( patrz mapa) DOJAZDY – patrz załącznik mapa
OPIS ŁOWISKA
A. PRAWY BRZEG ZALEWU.
( na całym odcinku możemy swobodnie brodzić w woderach, brzeg jest suchy, bezpieczny. Lasy na prawym brzegu zalewu należą do Nadleśnictwa Manowo) Zaczynamy od Mostowa. Będziemy poszukiwać dobrych miejscówek na prawym brzegu udając się w kierunku Rosnowa.
Samochód stawiamy na parkingu restauracji usytuowanym na rozwidleniu dróg z m. Drzewiany Zamawiając w restauracji obiad, lub co najmniej butelkę wody, stajemy się klientami i za parking nie musimy wnosić opłaty.
Na parkingu możemy zapoznać się z mapą całego opisywanego odcinka. Jest sporządzona fachowo, czytelnie i bardzo plastycznie.
Zanim udamy się w kierunku Rosnowa, proponuje w ramach treningu udać się w górę rzeki-zalewu, by tutaj na odcinku ok. 500 metrów, w rejonie sporej zatoki, wypróbować delikatne zestawy spinningowe, szczególnie gumowe mini przynęty na 2 g jigach , małe obrotóweczki lub sprzęt muchowy.
Sporo tutaj jazi, dużych płoci i krasnopiór a z niedalekiej Radwi zagląda pstrąg. Zatoka to domena łowiących szczupaka na żywca.
Latem odcinek ten zarasta, lecz orzeźwiające wody górskiej rzeki Radwi przyciągają szczupaki, bolenie i troć jeziorową. Udając się w dół zalewu prawym brzegiem mijamy dwa duże pomosty, które w okresie wczasowym będą zajęte przez cumujące rowery wodne ośrodka „Czapla”.
Na prawie kilometrowym odcinku nie znajdziemy ciekawszych miejsc, szczególnie dla spławikowców , bo spinningiści zawsze znajdą niewielkie przerwy miedzy roślinnością i szczupaka lub okonia skuszą na gumowe przynęty.
Posiadacze łodzi, mogą ten odcinek spenetrować dokładniej, osądzając ją a w głębokim korycie rzeki. Rejon słynie z dużych szczupaków, leszczy, nieuchwytnej nie tylko dla miejscowych wędkarzy rosnowskiej odmiany rapy oraz sumów.
Łowienie rozpoczynamy od dwóch malowniczych głębokich zatok. O atrakcyjności tych miejsc świadczą liczne ślady niewielkich ognisk.
To pozostałość po sympatykach nocnych zasiadek na leszcza, węgorza i suma.
Za zatokami( ok. 500 m) dochodzimy do zatoki wrzynającej się dość głęboko w ląd. To dobre miejsce, szczególnie dla spinningistów.
Na tym odcinku w sierpniowych mistrzostwach Polski złowiono wiele dorodnych okoni i szczupaków. Dalszy brzeg jest lekko pagórkowaty z licznymi niewielkimi zatokami porośniętymi niewielka trzciną i brzegową niską roślinnością wodną, kryjącą w niewielkich oczkach duże okonie i wzdręgi. Tak docieramy do sławnej i bardzo rybnej zatoki „ studenckiej”, ograniczonej dwoma cyplami, „Chiltonem”, pisanym przez CH, jako uboższej formy hotelarskich rezydencji, oraz „Żmijowiskiem”. Nazwa „Chilton” została nadana przez warszawskich studentów i aktorów – wędkarzy, corocznie tutaj biwakujących.
Z aktorskich piękności „dobry duszek zalewu rosnowskiego” (patrz zdjęcie) doniósł o pobycie p. Anny Przybylskiej i Małgorzaty Kożuchowskiej.
Na „żmijowisku” corocznie, przez okres wakacji, biwakuje rodzina Jankowskich z koła „Przylesie” z Koszalina , którzy chętnie doradzą, otoczą opieką, wskażą atrakcyjne miejsca.
Od „studenckiej” do Budek teren bardzo atrakcyjny, zarówno dla stosujących metodę spławikowa, gruntowa lub spinningową. Do Budek można dojechać ( patrz załącznik „dojazdy”).
Jest tutaj parking, w okresie letnim płatny, oraz malowniczo położone na niewielkim cyplu obozowisko. Idealne miejsce do wodowania środków pływających.
. Informacje można uzyskać od biwakującej tutaj przez okres lata kol. Elżbiety Giedo („Przylesie”) Teren bardzo urozmaicony i atrakcyjny. Wody wokół jedynej na zalewie wyspie z licznymi głębiami i uskokami dna oraz podwodne górki przyciągają wielu wędkarzy. Omijając największą zatokę zalewu ( płytka i zarośnięta w okresie letnim) dochodzimy do przesmyku oddzielającego wyspę od brzegu.
Kilka starych drzewnych zwałek oraz bliskość brzegu wyspy sugeruje pobyt okoni i szczupaków. I tak jest naprawdę.
Od strony zachodniej wyspy łowiono 10 kilogramowe okazy, widowiskowo uganiają się za drobnicą watahy okoni a przy ciepłym, nagrzanym brzegu odpoczywają wielkie amury. Za wyspą , rozpoczyna się teren rozgrywania zawodów spławikowych zwanym „Łowiskiem „WYSPA” z 120 zadbanymi i oznakowanymi stanowiskami wędkarskimi. Zimą to miejsce zawodów w wędkarstwie podlodowym. Dojazd do łowiska – patrz załącznik nr 4.
Jeżeli nad łowiskiem powiewa flaga PZW to znak że trwają zawody. Kolor flagi integruje się z kolorystyką leśnego środowiska, gdyż jest w kolorach wody spokojnej, niekiedy burzliwej a czasem rwącej i niebezpiecznej. W okresie weekendowym łowisko jest miejscem rozgrywania zawodów wędkarskich koszalińskich kół PZW.
Jednak można znaleźć wiele wolnych stanowisk poza terenem zawodów. Położenie łowiska sprawia, że przyjeżdżają tutaj całe rodziny. Do pozostawionych na dnie zanęt, przez kilka dni podpływają duże leszcze, liny, płocie i krasnopióry Węgorze ,szczupaki oraz karpie są codziennością.
Samochód pozostawiamy na obszernym bezpłatnym leśnym parkingu. Urok tego miejsca na długo pozostanie w naszej pamięci, szczególnie w letni, ciepły poranek gdy wschodzące słońce swoimi promieniami zgarnia resztki porannej mgły, unosząc ją ku górze lub przeganiając w leśne ostępy rosnowskich borów. Na gładkiej tafli zbiornika pojawiają się tysiące małych i dużych oczek. To żerująca drobnica, którą co chwila sunące tyralierą okonie kierują ku brzegowi. Setki wyskakujących ponad powierzchnię małych srebrnych rybek stwarza niesamowite widowisko, tak miłe dla duszy i oczu każdego wędkarza.
Z brzegowej roślinności często dochodzi tępe szczupakowe „walniecie” lub charakterystyczny „ogonowy grzmot” grasujących boleni. Ale to jeszcze nie wszystko, przy odrobinie szczęścia możemy być świadkami ucieczki kilogramowych leszczy i płoci, które z uklejkową zwinnością wyskakują nad powierzchnię, ratując się przed królem dennych rewirów – sumem. Łowisko ma 1400 m długości i kończy się na płytkiej zatoce. Dużo tutaj niewielkiego okonia i pięknych krasnopiórek. Stąd już tylko 500 metrów do ośrodka „Rancho”.
Proponuję temu odcinkowi poświęcić więcej czasu. Dwa cypelki wychodzące w głąb bliskiego koryta rzeki, rzadka brzegowa roślinność, kilka kładek , pływające pomosty a za plecami zwisające gałęzie drzew gwarantują dobrą wędkarską zabawę. Za ośrodkiem, kilka miejscówek na gruntową zasiadkę. Dominuje spory leszcz, karp i węgorz.
Dalekie wyrzuty koszyczkowych zestawów sięgają koryta rzeki. Przy niższym stanie wody widoczne są elementy zburzonego poniemieckiego mostu ( uwaga na łodzie z silnikiem).
Tym sposobem doszliśmy do końca naszej wyprawy prawym brzegiem zalewu. Przez most na kanele energetycznym dochodzimy do centrum tej pięknej letniskowej wioski.
Po drodze, w rejonie prywatnych posesji ( brzegiem jest przejście) żegnają nas uganiające się za drobnicą bolenie. B. LEWY BRZEG ZALEWU Auto możemy pozostawić na parkingu przy restauracji i wówczas przechodzimy przez most drogowy na drugi brzeg, bądź też skorzystać z niestrzeżonego parkingu na lewym brzegu, przy charakterystycznej wieży widokowej. Innym wyjściem będzie skorzystanie z mini parkingu przy ośrodku wczasowym „RAJ” Lewy brzeg jest bardziej atrakcyjny niż opisywany prawy , posiada większe walory poznawcze, rekreacyjne i mniejszą presję wędkarską. Wyróżnia się pięknie rozwiniętą linią brzegową a wąskie rynny licznych zatok wdzierają się daleko w głąb lądu.
Przybrzeżne lekkie wzniesienia, zwane skarpami, piętrzą się nad wodą tylko w początkowej części jeziora.
Jedynym mankamentem jest brak parkingów i dróg dojazdowych wzdłuż całego odcinka. Możemy poruszać się tylko pieszo bądź na rowerach. Lasy należą do Nadleśnictwa Tychowo i są często penetrowane przez służbę leśną. Wędkowanie rozpoczynamy od zachodniego skraju ogrodzenia ośrodka. Ciągnąca się na kilkaset metrów skarpa uniemożliwia ciągłość brzegowego brodzenia. Co kilka metrów, chcąc uniknąć zamoczenia, musimy wdrapywać się na nią i szukać dogodnego miejsca. Konary i gałęzie drzew sięgają daleko poza linie brzegową. Dużo tutaj okonia i dorodnego szczupaka. Mimo terenowych niewygód bardzo polecam to miejsce. Na ostatnim mistrzostwach Polski, junior, Wojtek Jankowski w ciągu godziny złowił 4 okonie , mające łącznie ponad metr długości. Także tutaj padł rekordowy szczupak mistrzostw.
Bardzo atrakcyjny jest cypel stanowiący ujęcie wody dla potrzeb ppoż. Miejsca bardzo urokliwe, cieszące się uznaniem ze strony gruntowców i łowiących na spławik. Za cyplem, w odległości ok., 2 km jest szeroka zatoka, zwana „zieloną”, którą trzeba obchodzić szerokim łukiem. Teren lekko podmokły i bagnisty. Wody zatoki to raj dla łowców dużych wzdręg.
Często też zagląda boleń i watahy sporych pasiaków. Bonitacja okolic zatoki potwierdziła informacje wędkarzy. To tutaj złowiono największe okonie (2.5 kg), leszcze i płocie. W głębokim korycie rzeki stwierdzono kilka kryjówek suma.
Od „zielonej zatoki” do „zatoki trzeciej”, najgłębiej wcinającej się w ląd, to bardzo atrakcyjny odcinek dla spinningistów. Na zawodach okręgowych , te miejsca obławia najwięcej zawodników i nigdy nie wracają do wagi bez ryby.
Natomiast od „zatoki trzeciej” , poprzez „drugą” aż do „pierwszej” spotkamy wielu wędkarzy. Jest to rejon charakteryzujący się dużą wędkarską presją, związaną zarówno atrakcyjnością łowiska jak i bliskością pola namiotowego usytuowanego przy I zatoce.
W okresie wczasowym parkowanie i biwakowanie jest płatne, chociaż nie jest to coroczną regułą. Do zatokowego biwakowiska dojechać można tylko od strony Rosnowa. W okresie letnim w Rosnowie czynna jest duża ilość sklepów i punktów małej gastronomii . W centralnej części wioski, przy pomostach , odbywają się zawody wędkarskie i gminne festyny folklorystyczne. Są dwa boiska typu „Orlik” oraz kort tenisowy.
Co pół godziny odjeżdżają w kierunku Koszalina busy. Kanał energetyczny doprowadzający wody Radwi do rosnowskiej elektrowni wodnej ma o. 2.5 km długości i jest wyłączony spod indywidualnego wędkowania. Umowa z elektrownią zobowiązuje PZW do występowania o zezwolenie na każda wędkarską imprezę. Opłaty PZW na zalew i kontakt z wędkarzami – patrz załącznik nr 6
Podstawowe dane:
Akwen: ZALEW ( JEZIORO) ROSNOWSKIE
GPS: N 54° 06’59” E 16° 30′ 33”
Położenie: Województwo Zachodniopomorskie Powiat Koszaliński Gmina Manowo
Właściciel: Okręg / Woda PZW Okręg PZW Koszalin
Dominujące ryby: Leszcz, okoń, szczupak. płoć, wzdręga, węgorz, sum, boleń, sandacz, ukleja
Pozdrawiam
Jerzy Makara