RELACJA z zawodów działaczy Okręgu PZW
PZW w Koszalinie -RELACJA – Po dwuletniej przerwie Okręgowy Kapitanat
Sportowy przy ZO w Koszalinie postanowił w sposób bardzo
praktyczny podziękować działającym w kołach terenowych, oraz w
Zarządzie Okręgu, działaczom społecznym, którzy ciągle coś tam
organizują, czasu na nic nie mają i często zatracili w tym
społecznikostwie umiejętność władania wędką. Wybrano wariant
spotkania nad wodą, uatrakcyjniony wieloma konkurencjami
wędkarskimi.
Ponadto kwietniowe wybory do okręgowych władz PZW
zaowocowały nowymi działaczami, którzy w Rosnowie mieli okazję
się poznać, nawiązać osobiste i między kołowe kontakty, umówić
na wspólne spotkania, zawody i akcje przeciw kłusownicze.
Pierwsi do boju ruszyli spinningiści u których w
momencie startu pojawia się instynkt długodystansowca. Zawsze
pragną łowić samotnie i z dala od swoich konkurentów. Najbardziej
wytrzymali na liczniku mieli około 10 kilometrów.
Gruntowcy – feederowcy rozsiedli się w centrum
Rosnowa gdzie wzdłuż brzegu porozstawiali swoje czułe zestawy.
Łowiono różnymi metodami z przewagą drgającej szczytówki.
U gruntowców to jest tak, ze jak coś na szczytówce drgnie, szarpnie
a najpewniej gdy rwie wędę ku wodzie, to znaczy, że „coś
skubnęło” i należy zacinać.
Spławikowcy łowili rekordowo. Uroczy rosnowski kanał
energetyczny na którym rozegrano konkurencje spławikowe okazał
się bardzo rybny.
PZW w Koszalinie -RELACJA
Przed ogłoszeniem wyników spożywano zamówiony
wielodaniowy catering i rozmawiano, gestykulowano, pokazywano
zdjęcia złowionych okazów.
Ponieważ wędkarz nigdy nie kłamie a jest mistrzem w sztuce
przesadzania, obserwowałem dziwne zachowania się niektórych
kolegów.
Oto jeden z nich na uginających się kolanach pokazywał jak niósł
do domu prawie dwudziestopięciokilogramowego karpia i co kilka
kroków przystawał, bo ręce mdlały, inny chwalił się złowionym
szczupakiem a ponieważ był łokietkowego wzrostu a rozciągniętych
do granic możliwości rąk brakowało, pokazywał długość złowionej
sztuki na przykładzie wyższego kolegi.
Wszystkich przebił wędkarz, który długość złowionego suma
mierzył krokami.
Po prostu było wesoło.
Zwycięzcom (do 6 miejsca) wręczono okazałe puchary, dyplomy
oraz upominki. Każdy z uczestników wylosował nagrodę
niespodziankę w tym kołowrotki, sprzęt wędkarsko – turystyczny i
wyroby ze szkła.
W imieniu prezesa Zarządu Okręgu kol.
Piotra Ebla, który przeprosił za nieobecność( nagła wizyta rodziny,
lecz to tak już jest, gdy się mieszka nad morzem. Sam to nieraz
doświadczałem mieszkając w Mielnie) – puchary wręczała p. Monika
Gańcza, dyrektora biura okręgu.
PZW w Koszalinie -RELACJA
Zawody spławikowe:
1. Grzegorz Kwiatkowski – 4230 pkt, koło Miętus Koszalin
2. Krzysztof Wyrwisz – 3390, koło Kołobrzeg nr 18
3. Jarosław Bubnowicz – 2975 – koło Miętus
4. Zdzisław Barczewski – 2690 – koło Agros Koszalin
5. Ryszard Banaszek – 2590 – Agros
6. Franciszek Torbiński – Agros
Zawody spinningowe:
1. Stanisław Czarnecki – 890 pkt – koło „Szuwarek” Bobolice
2. Grzegorz Boguś – 870 – koło z Sianowa
3. Waldemar Bartosiewicz – 520 – Sianów
4. Wojciech Niziński – 280 – Sianów
5. Bogdan Pazio – 150 – „Jedliny” Koszalin
6. Krzysztof Powałka – 110 – Sianów
7. Andrzeju Książek – 90 – Jedliny
Zawody feederowo – gruntowe:
1. Zdzisław Wosiński – 2735 pkt, koło z Polanowa
2. Sylwester Kałdus – 2018, koło z Trzonowa
3. Arnold Potocznik – 1415, koło z Polanowa
4. Jan Bonczkowski – 1230, koło Kołobrzeg nr 17
5. Tomasz Kamiński – 985, koło Trzonowo
6. Bogdan Nowacki – 900, koło z Bobolic
Nagrodzono pucharami łowców okazów w każdej konkurencji, i tak
w spławiku kol. Jarosław Bubnowicz złowił płoć o wadze 0.63 kg, w
zawodach gruntowych – Sylwester Kałdus, leszcz o wadze 1.90 kg a
w spinningu, Stanisław Czarnecki – szczupak długości 51 cm.
Pięknym wynikiem pochwalić się może kol. Zdzisław Wosiński,
zwycięzca gruntu, który złowił węgorza o wadze 1.35 kg i leszcza –
1.38 kg.
W każdej konkurencji zawody odbywały się na „żywej rybie”.
Najmłodszy z działaczy Tomasz Kamiński oraz senior –
uczestnik Zygmunt Osadowski otrzymali upominkowi puchary i
dyplomy.
Pragnę złożyć podziękowania dla członków koła „Jedliny” za
całościową obsługę, sympatyczną atmosferę, szczególnie w kuchni
(p. Danusia) oraz bardzo dobrą techniczną i logistyczną bazę
imprezy.
Sędzia główny zawodów – Jerzy Makara