Jak to jest z wędkowaniem we Francji?
Wędkowanie Francja -Tu sprawa jest bardzo uproszczona i wyregulowana tak, aby była jak najmniej problemowa dla wędkującego. We Francji nie ma tworu związkowego zrzeszającego wędkarzy na wzór PZW. Woda, która znajduje się w obrębie Merostwa (nasza gmina) jest jego własnością. Merostwo jest odpowiedzialne za gospodarkę i opiekę rybacką na wodach znajdujących się na jego terenie. Ustala ono opłaty za wędkowanie, jest odpowiedzialne za zasobność wód czyli rybostan i opiekę, czyli ochronę strażniczą. Strażnik rybacki jest funkcją społeczną, ma obowiązek nadzorować przestrzeganie nałożonych przez Merostwo zasad. W zależności od położenia Merostwa i specyfiki wody, z wędkowania są wyłączone zagrożone wyginięciem poszczególne gatunki ryb, czyli na niektóre ryby obowiązuje zasada podobna do odcinków naszych wód „górskich”: „Złów i wypuść”.
W Moim regionie Rodan Alpy – miasteczko Saint-Martin-d’Estreaux nie wolno zabierać jesiotra. W tutejszym jeziorku można wędkować od 1 kwietnia do 30 października, poza tym terminem obowiązuje całkowity zakaz wędkowania.
Zezwolenie na wędkowanie kupuje się bezpośrednio w Merostwie lub w wyznaczonych punktach sprzedaży, np. w kawiarence w centrum miasteczka – jest to zwykły paragon imienny. Koszt zezwolenia na wędkowanie za 1 dzień wynosi 4,5 e. a na cały rok 70 e. (pamiętajmy o różnicy w zarobkach-we Francji średnia płaca to 3021 euro). Mentalność tutejszych ludzi jest całkowicie inna niż w Polsce, chociażby w stosunku do kontroli rybackiej – kontrolerem jest miejscowy emeryt, do którego w czasie kontroli każdy ma miłe podejście i nikt podobnie do naszych wędkarzy nie okazuje mu swojej agresji czy wulgarnego podejścia. Każdy wędkujący ma świadomość, że jeśli coś z wody się wyciąga to z powrotem należy tam coś włożyć, by kolejne wędkowanie również było zakończone powodzeniem – dlatego nikt tu nie łowi bez zezwolenia. Nikt tu nie zabiera ryb z łowiska na zapas z banalnego powodu – ryby jest tu tak dużo, że przy umiejętnym wędkowaniu można codziennie przyjść i złowić coś świeżego na patelnię.
Przykładowo mogę podać efekt mojego 3-godzinnego wędkowania batem 5 metrowym uzbrojonym w amortyzator: 6 karpi i 1 lin widoczne na zdjęciu – płotek złowionych nie fotografowałem. Kiedyś mieszkałem w Givorce, gdzie przepływa Ren. Tam okres na wędkowanie jest podobny, trwa od 15 marca do 15 października. Jednak co mnie tam fascynowało to widoczne z mostu w wodzie łososie stojące parami przy brzegu, jest ich tam naprawdę dużo.
Mam nadzieję, że choć troszkę przybliżyłem kolegom wędkarzom jak wygląda wędkowanie we Francji.
Pozdrawiam Robert Smelkowski.